Według stereotypów to właśnie kobiety charakteryzują się zamiłowaniem do spacerów po centrach handlowych. Lubią przeglądać estetyczne witryny sklepowe w poszukiwaniu ładnych i praktycznych przedmiotów dla siebie i bliskich. Zdarza się jednak, że granica między uzasadnionym nabywaniem a zbędnym konsumpcjonizmem zaczyna się zacierać.

Gdzie leży granica uzależnienia od zakupów?

Kompulsywne kupowanie to uzależnienie behawioralne objawiające się potrzebą zakupu nowych dóbr, niezależnie od tego, czy pojawiły się na liście potrzeb i czy jest się w posiadaniu odpowiednich funduszy. Nabywanie nowych produktów daje chwilowe poczucie szczęścia, którego braki osoba uzależniona szybko zauważa. Pogarsza się jej samopoczucie i musi „naładować baterię” nową transakcją.

Często jednak po dokonaniu zakupu poczucie szczęścia zaczyna być stopniowo zastępowane wyrzutami sumienia.

Niepokojące wyniki badań o uzależnieniu od zakupów

Liczba osób dotkniętych tą chorobą zaczęła wzrastać wraz z rozwojem sprzedaży on-line. Skupienie tak wielu przedmiotów w przestrzeni internetowej daje możliwość szerszego wyboru i ułatwia samą transakcję, przez co ludzie często dają się ponieść zakupowemu szaleństwu. Jak się okazuje, szczególnie wrażliwe są na to kobiety.

Według najnowszych badań projektu Centrum Badania Opinii Społecznej (CBOS), Fundacji Inspiratornia, ministerstwa zdrowia oraz Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii, problem zakupoholizmu dotyka 3, 7% wszystkich Polaków, z czego aż 74, 2% dotyczy kobiet. Najczęściej są to osoby w wieku od 15 do 34 roku życia. Niepokojący jest fakt, że w stosunku do wyników z poprzednich badań, zjawisko to rozwija się także u chłopców między 15 a 17 rokiem życia.

Gdy w sytuacji rezygnacji z zakupu wasze samopoczucie gwałtownie się zmienia bądź widzicie obniżony nastrój waszych bliskich, może lepiej poszukać zastrzyku szczęścia w szczerej rozmowie?